piątek, 17 lutego 2012

Nominowali mnie pewnie ze współczucia.

Po lekcjach Katerine pobiegła do domu spakować wszystkie potrzebne jej rzeczy do spędzenia nocy w domu Lucy. Wchodząc do domu zobaczyła siedzących przy stole rodziców oraz swojego brata Maxa.
-Gdzie tak biegniesz? -zawołała mama
-Śpię dzisiaj u Lucy razem z dziewczynami -odpowiedziała
-Na prawdę ? Czy ja dobrze słyszę? Idziesz do Lucy na całą noc?
-Oj mamo ,dzisiaj piątek ! Chyba mi nie zabronisz ?
-No jasne , że nie ! Po prostu się cieszę , że wychodzisz z domu w piątek.
-Czyżby ktoś chciał się mnie pozbyć ?
-No oczywiście , że nie! -wtrącił się tata- obydwoje jesteśmy szczęśliwi , bo odnawiasz kontakty z koleżankami.
-Dzięki tato. Idę się spakować. Nie chcę się spóźnić , żeby porównywały mnie do Vick i jej problemami z zegarkiem.
Jak powiedziała - tak zrobiła. W ciągu niecałych 10 minut zakładała czarne trampki i wychodziła z domu. Czuła się okropnie dziwnie idąc z uśmiechem na twarzy , przy tym podskakując. Śmiała się sama do siebie i czuła jakaś taka szczęśliwa . Czuła jakby on cały czas żył. Jakby to on był tym ciepłym powietrzem , które czuła. Colin uwielbiał , kiedy Katerine tak bardzo cieszyła się z pięknej pogody. Korzystała z niej najbardziej jak tylko mogła. Wiosną często jeździli pod namioty. Dużo imprez przy ognisku i muzyka puszczona z jednego z samochodów. Czasy bezgranicznego szaleństwa i miłości.
W końcu dotarła do domu przyjaciółki.
-Wasza królowa już dotarła! -krzykneła Kat ze śmiechem na ustach
-Och , mamy takie szczęście , że zezwoliłaś nam na audiencję. - odpowiedziała Lexi z szyderczym uśmiechem na ustach
-Widzę , że moje służące już czekają , brakuje tylko wieśniaczki Victorii.
-Cuż za nowość !
-Jakie plany na dzisiaj ? -zapytała Katerine
-Niedługo szkolny bal w stylu lat 80 z okazjii rozpoczęcia roku, prawda ?
-Z tego co nam wiadomo to tak- westchnęła Lucy
-Musimy wymyślić w jaki sposób ja i moja piękna buźka możemy wykopać resztę kandydatek do tytułu królowej balu.- powiedziała Lexi kolejny raz posiadając na twarzy ten złowrogi i chytry uśmiech
-Podaj listę nominowanych! -powiedziała Lucy
-Jeszcze jej nie czytałam . Chciałam poczekać na was.
-No więc : Caroline Stone - to ta ruda z naszego rocznika ? Nie jest twoją konkurencją, a pozatym ma krzywe nogi. Spójrzmy dalej...Alexandra Rayan ..czy oni nie mogli podpisać cię po prostu Lexi ? hmmm Nicole Graham- ona ma baaardzo krzywe zęby -nie przejmuj się. Evelyn Piotrowski- jedyna konkurencja jak na razie , ma bardzo piękne włosy. Mozemy jej nie chcący włożyć gumę we włosy i będzie musiała je ściąć. I na końcu Katerine Shepard !
-Co?! Nie , nie , nie ! Kto mógłby mnie nominować?! Przecież ja nie chcę. Na prawdę  Lex , nikogo nie prosiłam! -zaczęła krzyczeć , a zarazem bronić się od tej absurdalnej nominacji. -Ja nawet nie idę na bal!
-Po pierwsze nie mam ci za złe bo wiem , że raczej nie zależało ci  w świetle ostatnich wydarzeń na byciu
w centrum zainteresowania.-uspokoiła koleżanke Lexi .
-A tak a propos , dlaczego nie chcesz iść na bal ? -wtrąciła się Lucy - Zawsze kochałaś szkolne bale
-Kochałam bo Colin żył i chodziłam z nim. A teraz nie chce iść sama -to raz ,a dwa nie chcę iść z nikim innym. Nie chcę żadnego innego faceta i nie chcę nawet o nich myśleć. Jak chcecie mogę włożyć gumę we włosy Evelin Piotrowski , ale nie ide na żaden bal ! Nominowali mnie pewnie ze współczucia.
-A może dlatego , że jesteś piękną dziewczyną ! - próbowała pocieszyć przyjaciółkę Lexi
-Jesteś idealna , zawsze chciałyśmy wyglądać jak ty...-powiedziała Lucy
-No może z wyjątkiem mnie , wiesz ze ja podobam się sobie najbardziej...-powiedziała blondynka z wyjątkowym samouwielbiem
-Zamknij się Lexi ! Nie widzisz , że jej teraz nie trzeba twojej miłości do samej siebie ?!- warknęła Lucy
-Przepraszaam...-w tracie tej kłótni zadzwodził zdzwonek do drzwi
-Hej ! Coś przegapiłam? - wpadła uśmiechnięta Vicky i zobaczyła Lucy z wkurzoną miną , blondynkę załamaną i Katerie z podkulonymi kolanami.
-Tak. Ominął cię armagedon.-powiedziała Lucy zrezygnowana.
Następnie opowiedziały koleżance co sie wydarzyło zanim przyszła.
-Więc tak ! Jeżeli Katerine nie zależy na tym jakże ważnym tytule , niech mówi ludziom żeby na nią nie głosowali, Lexi twoje wyczucie chwili trzeba będzie chyba przemyśleć. Kat - idziesz na bal ! Nie bedziesz w zyciu omijać wszystkich tańców ze względu na to , że jesteś sama. Nie chce słuchać żadnego polemizowania mi tutaj.a i zapomniałabym to ja wkładam gumę we włosy Evelin - nie lubię jej. Zaczynajmy zabawę!
Tak było zawsze. Awantura, kłótnia ,żale mi smutki ,a potem pokazywała się spóźniona Vicky i naprawiała każdy spór.

1 komentarz:

  1. Fajne ; )
    zapraszam do nas ; D
    http://magicwarderobe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń